Nawyk, czyli CZYM JEST KOMÓRKA NAWYKU

Nawyk, czyli co definiuje codzienność

W setkach, jeśli nie tysiącach książek i artykułów znajdziesz różne informacje na temat tego ile czasu potrzebne jest, by zbudować nawyk. Z jakiegoś powodu ulubioną liczbą dni jest tutaj 21. Dlaczego akurat tyle? Ciężko powiedzieć, ale jak bardzo zakorzeniło się to w naszych mózgach widać po ilości książek, które otrzymasz w wynikach wyszukiwania po wpisaniu „21 days” w bibliotece Amazon (sprawdziliśmy: 123 tysiące). My uważamy, że to błędna interpretacja słów doktora Maxwella Maltza. W latach 60tych ubiegłego stulecia zauważył, że dokładnie tyle dni potrzebują pacjenci, by przywyknąć do swojego nowego wyglądu po operacji plastycznej. Wywnioskował on więc, że 21 dni to czas potrzebny na mentalną zmianę własnego wizerunku, ale nic nie wspominał o nawykach, więc to tylko nasza teoria. 

Nowy nawyk, ile to trwa?

Czy jest taka określona liczba dni? Niestety, odpowiedź to nie. Podczas prowadzonych w 2002 roku badań uzyskano tak olbrzymie rozbieżności, że nie da się tego podsumować inaczej niż słowami „to wszystko kwestia indywidualna”. W zależności od tego kto, co i po co chciał wprowadzić u siebie w nawyk mogło to trwać od 18 do nawet 254 dni! Skąd takie wyniki? Ponieważ na wyrabianie się nawyków wpływ ma olbrzymia ilość zmiennych. Liczba dni jest tylko jedną z nich i to nawet nie najważniejszą. Co jest więc tą podstawą, jeśli nie czas?

Zacznijmy więc od tego czym w ogóle jest nawyk, jak on wygląda? A więc to tak: pojawia się sytuacja lub bodziec w kontekście X, co aktywuje u nas zachowanie Y. Brzmi skomplikowanie, ale wcale takie nie jest. Więc co to oznacza? Że nawyk to nie coś, co często robisz, a określona reakcja ciała, emocja czy myśl, która, jeśli w danej chwili nie postanowisz inaczej (nie uświadomisz sobie i nie pokierujesz swoją reakcją), powstaje w Tobie automatycznie jako odpowiedź na określony bodziec lub sytuację. 

Ten bodziec lub sytuacja, albo uczucie, to tak zwany aktywator nawyku. Jeśli go nie ma, to powstanie nam tylko zwyczaj. Jaka jest różnica? Brak automatyzacji zachowania, a więc za każdym razem będziesz musiał się skupić na tym, by Twoja reakcja wyglądała w określony sposób. I to właśnie on, aktywator, jest najmniejszą komórką całego nawyku. Jest początkiem, punktem, od którego wszystko się rozpoczyna. Zwykle pojawia się sam, niechcący, bez naszego zamiaru i wpływu. 

Ale po co Ci w ogóle o tym mówimy? 

Do czego potrzebna jest Ci ta informacja?

Do szybszego, bardziej efektywnego budowania nawyków, które pozwolą Ci łatwiej osiągnąć Twoje cele. Podejmujesz decyzję co i w jaki sposób ma wywoływać u Ciebie określoną, zautomatyzowaną reakcję. To również nad nią będziesz mógł zapanować. 

Jeśli więc chcesz zbudować sobie określony nawyk, to wraz z nim sformułuj sobie wywoływacz, który pomoże Ci w pracy nad nim. Chcesz zacząć biegać? Stwórz rutynę, którą będziesz powtarzał za każdym razem zanim jeszcze założysz buty. Szybko zorientujesz się, że sam jogging jest już odruchem, wypadkową wcześniejszych działań. Chcesz zacząć oszczędzać? Twoim aktywatorem może zostać pojawienie się na koncie wypłaty, z której określoną część przeniesiesz na subkonto. Rozpracuj to, od czego rozpoczynasz, a ciąg dalszy, przy odrobinie pracy na początku, w końcu zacznie robić się sam. 

Tworzenie nawyków nie jest proste i wymaga czasu. Ile? To już zależy od Ciebie. Ale jeśli zaprzęgniesz do pracy naukę, a wraz z nią podstawową komórkę automatyzacji. Aktywator, to Twoja droga i ilość potrzebnej na niej silnej woli znacząco się zmniejszy. 

Słyszałeś już o aktywatorze nawyku? Może wiesz coś, o czym my zapomnieliśmy? Koniecznie daj znam znać w komentarzach – chętnie nauczymy się czegoś nowego..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *