Wszystko co robimy podlega pewnego rodzaju ocenie. Co oczywiste sami też często oceniamy czyny innych i to co te czyny wnoszą. W gruncie rzeczy tak byłoby całkiem dobrze, gdybyśmy oceniali tylko i wyłącznie to co robimy i co czynią inni. Lepiej gdyby to było podszyte konstruktywną oceną, czyli punktowaniem tego, co faktycznie zostało zrobione.
I o to przechodzimy do tradingu. W nim także podejmujemy pewne decyzje, które mogą być oceniane przez innych. Od znajomych, rodzinę po innych traderów. Ale w zasadzie nie chodzi dziś o ocenę i to jak ten proces postępuje. Chodzi o oczekiwania i to co irytuje w traderach, tych co zaczynają i tych co są na rynku od jakiegoś czasu.
Mindset tradera, co to oznacza?
Traderzy, czyli kto?
Kim jest trader? Ot co. To inwestor poruszający się po rynkach finansowych. To tam zawiera transakcje i stamtąd wyciąga zyski, jeżeli takie występują.
Rynek Forex, bo głównie o niego chodzi, to miejsce gdzie handluje się na parach walutowych, lub innych instrumentach walutowych.
Traderem w zasadzie może nazywać się każda osoba, która już gdzieś rozpoczęła swoją przygodą z rynkami finansowymi. Rynek walut i otwierane transakcje w zasadzie czynią już traderem, w takim znaczeniu z definicji. Natomiast czy jest się wówczas pełnoprawnym traderem? Inwestorem, który zarabia?
Tutaj sprawa jest nieco bardziej ślizga. Jest wiele osób, które na tym rynku tracą, to aż 90% uczestników tradingu. Jeżeli zagłębilibyśmy się w statystyki, pewnie większą częścią byłoby początkującymi na rynkach finansowych.
A więc co przeszkadza?
W gruncie rzeczy nie chodzi o cechę, którą z boku możemy uznać za irytującą. To coś zupełnie innego, bowiem jest to cecha, która przeszkadza w zarabianiu. To cecha, która sprawia, że traderzy napotykają różne przeciwności, z którymi nie do końca sobie radzą.
Oto co przeszkadza. Ogromne oczekiwania. Czyli ten trading ma przynieść zyski już teraz, jakby za sprawą magicznej różdżki. Tradingus totatlus – gdzie są moje hajsy.
Ale rzeczywistość tak nie działa. Rynek wymaga wielu elementów, żeby osiągnąć sukces i zyski. Ciężko jest cokolwiek zyskać, gdy w głowie rosną wyobrażenia, jakoby jedna transakcja miałaby przynieść ogrom pieniędzy i spełnienie marzeń.
Kiedy zacznę zarabiać na tradingu?
I to jest straszna cecha. Z jednej strony jest to bardzo krzywdzące dla samych traderów. Dlaczego? Wielkie oczekiwania to także ogromny zawód, czyli emocja, z którą ciężko sobie poradzić. To uczucie straty. Najgorsza jest utrata potencjalnej nagrody, czyli tego czego nie znamy, a tego co bardzo byśmy chcieli mieć.
Traderzy irytują
Problem jest taki, że ludzie przerzucają swoje oczekiwania na innych. Szukają potwierdzenia swoich przekonań w innych. A gdy to się nie powodzi, to nie radzimy sobie z poczuciem braku racji. Lubimy mieć rację. To prawda stara jak świat.
Aby mieć szansę na rynku, musisz zapanować nad tym czego oczekujesz. Stworzyć realny obraz tradingu i możliwości rynku. Prawdą jest, że rynek Forex jest pełen możliwości. Natomiast potrzeba umiejętności i wiedzy, by z niego wyciągnąć zyski, a nie zapełnić worka strat.
Ważne to szukać, dowiadywać się i pracować nad emocjami – w tym chciwością i oczekiwaniami.